Trochę czasu minęło zanim zebrałam się, aby tu napisać kolejne "sprawozdanie".
Dzisiejszy wpis będzie nieco inny.
Opowiem Wam o kilku sytuacjach - każda ma swoją krótką historię. Niektóre będą ze zdjęciami, a dla niektórych zdjęcie będzie najlepszym komentarzem.
1. Jak pewnie wiecie z FB, nie tak dawno, miałam gościa - bardzo ważnego - moja Mamuśka.
Spędziłyśmy razem super tydzień. Przy okazji - jakby ktoś chciał schudnąć 2kg w tydzień, to się polecam - nie głodzę, ale jestem "przewodnikiem", który każde duuuuuuuuuuuużo chodzić :-)
Ale... do brzegu. W Paryżu jest dużo czarnoskórych mężczyzn, którzy sprzedają najróżniejsze pamiątki. Aby zwrócić na siebie uwagę używają różnych słów. Aby nas zainteresować, jeden z w/w panów, najpierw mnie nazwał Shakirą,a następnie Mamuśkę przechrzcił na... Lady Gagę!!!
Jakby ktoś miał wątpliwości: Shakira&Lady Gaga:
2.
Pięknie, prawda? Sąsiedni budynek oświetlony przez słońce - i tylko on (w sensie budynek).
Dookoła chmury. Bardzo mi się podobał ten widok z okna.
3. Jedziemy z Jérémym do DIA (taka tutejsza Biedronka) - skręcamy do sklepu, a tam przy samej drodze stoi nic innego jak... najprawdziwsza LAMA!!! Okazało się, że Cyrk zawitał no i przecież zwierzaków nie będą trzymać w klatkach. Dobrze, że lwy (które były kawałeczek dalej) były mimo wszystko zamknięte. A LAMA chyba zapraszała na przedstawienie.
Dzisiaj ustawiła się bardziej przy głównej ulicy.
4. Wychodzę z metra, a tam policja wszędzie. Policja i Żandarmeria. Przewozili pewnie kogoś ważnego, albo... niebezpiecznego - ale w sumie jedno nie wyklucza drugiego, nie?
Najlepsze w tym wszystkim, że niejeden chciał przed nimi przejść, w sensie na drugą stronę ulicy - nieważne, że światło czerwone, nieważne, że policja na sygnale. Ważne, że Oni akurat się spieszą.
5. Po całej akcji, idę w stronę mojej szkoły, w której pracuję (dla przypomnienia - niedaleko Senatu - centrum miasta), a tam oparty o drzewo... MATERAC. Taki z łóżka. A niby Francja-Elegancja. Taaa.
6. Któregoś dnia budzę się, odsłaniam rolety i 5 minut później widzę dwa wozy strażackie, które podjeżdżają - myślę sobie będzie akcja. Strażaków wysiadło chyba z dziesięciu, pomyślałam, że sprawa poważna, ale... po 2 minutach wyszli i pojechali. Do tej pory nie wiem po co, aż dwa wozy przyjechały... Chyba nie byli do końca potrzebni, no ale.
Która historia jest najlepsza Waszym zdaniem?
Czekam na Wasze komentarze ! Zróbmy głosowanie.
Aha. Paryż - niby jedna z kolebek mody, nie?
Taaa. Mam czasem naprawdę ochotę zrobić zdjęcia niektórym osobom i pokazać Wam, jak niektórych ponosi fantazja...
No to tyle.
Dobranoc/Dzień dobry*
* niepotrzebne skreślić.
Buziaki!
Ania
chcę Cię odwiedzić :D hahaha fajnie się czyta takie rzeczy ... <3 strasznie marzy mi się Paryż ... z resztą wiesz :) ale jakoś tak wyszło, że padło najpierw na USA :P ścisk!
OdpowiedzUsuńJa głosuję na MATERAC !!!! - to pisałem ja - brat LoL :)
OdpowiedzUsuńLama!! Nie mogę inaczej...;)
OdpowiedzUsuńJa głosuję na strażaków, bo sama miałam z nimi wiele właśnie podobnych akcji:-) z góry wiadomo,że lama pobije serca każdego:) mam nadzieję,że tym razem ktoś nie zrobi sobie Kac Lama:D
OdpowiedzUsuńTrudno wybrać xD
OdpowiedzUsuńa propo lamy, to od razu przypomina mi się to: http://img2.demotywatoryfb.pl//uploads/201308/1377422263_ihwwoc_600.jpg
Rób zdjęcia ciekawym, modowym przypadkom xD koniecznie! :D