poniedziałek, 11 listopada 2013

worek sytuacji - dziwnych i dziwniejszych.

Witajcie!

Trochę czasu minęło zanim zebrałam się, aby tu napisać kolejne "sprawozdanie".
Dzisiejszy wpis będzie nieco inny.
Opowiem Wam o kilku sytuacjach - każda ma swoją krótką historię. Niektóre będą  ze zdjęciami, a dla niektórych zdjęcie będzie najlepszym komentarzem.

1. Jak pewnie wiecie z FB, nie tak dawno, miałam gościa - bardzo ważnego - moja Mamuśka.
Spędziłyśmy razem super tydzień. Przy okazji - jakby ktoś chciał schudnąć 2kg w tydzień, to się polecam - nie głodzę, ale jestem "przewodnikiem", który każde duuuuuuuuuuuużo chodzić :-)
Ale... do brzegu. W Paryżu jest dużo czarnoskórych mężczyzn, którzy sprzedają najróżniejsze pamiątki. Aby zwrócić na siebie uwagę używają różnych słów. Aby nas zainteresować, jeden z w/w panów, najpierw mnie nazwał Shakirą,a następnie Mamuśkę przechrzcił na... Lady Gagę!!!

Jakby ktoś miał wątpliwości: Shakira&Lady Gaga:
2.
 Pięknie, prawda? Sąsiedni budynek oświetlony przez słońce - i tylko on (w sensie budynek).
Dookoła chmury. Bardzo mi się podobał ten widok z okna.

3. Jedziemy z Jérémym do DIA (taka tutejsza Biedronka) - skręcamy do sklepu, a tam przy samej drodze stoi nic innego jak... najprawdziwsza LAMA!!! Okazało się, że Cyrk zawitał no i przecież zwierzaków nie będą trzymać w klatkach. Dobrze, że lwy (które były kawałeczek dalej) były mimo wszystko zamknięte. A LAMA chyba zapraszała na przedstawienie.
Dzisiaj ustawiła się bardziej przy głównej ulicy.


 4. Wychodzę z metra, a tam policja wszędzie. Policja i Żandarmeria. Przewozili pewnie kogoś ważnego, albo... niebezpiecznego - ale w sumie jedno nie wyklucza drugiego, nie?
Najlepsze w tym wszystkim, że niejeden chciał przed nimi przejść, w sensie na drugą stronę ulicy - nieważne, że światło czerwone, nieważne, że policja na sygnale. Ważne, że Oni akurat się spieszą.

5. Po całej akcji, idę w stronę mojej szkoły, w której pracuję (dla przypomnienia - niedaleko Senatu - centrum miasta), a tam oparty o drzewo... MATERAC. Taki z łóżka. A niby Francja-Elegancja. Taaa.

6. Któregoś dnia budzę się, odsłaniam rolety i 5 minut później widzę dwa wozy strażackie, które podjeżdżają - myślę sobie będzie akcja. Strażaków wysiadło chyba z dziesięciu, pomyślałam, że sprawa poważna, ale... po 2 minutach wyszli i pojechali. Do tej pory nie wiem po co, aż dwa wozy przyjechały... Chyba nie byli do końca potrzebni, no ale.


Która historia jest najlepsza Waszym zdaniem?
Czekam na Wasze komentarze ! Zróbmy głosowanie.

Aha. Paryż - niby jedna z kolebek mody, nie?
Taaa. Mam czasem naprawdę ochotę zrobić zdjęcia niektórym  osobom i pokazać Wam, jak niektórych ponosi fantazja...

No to tyle.
Dobranoc/Dzień dobry*

* niepotrzebne skreślić.

Buziaki!
Ania

5 komentarzy:

  1. chcę Cię odwiedzić :D hahaha fajnie się czyta takie rzeczy ... <3 strasznie marzy mi się Paryż ... z resztą wiesz :) ale jakoś tak wyszło, że padło najpierw na USA :P ścisk!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja głosuję na MATERAC !!!! - to pisałem ja - brat LoL :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja głosuję na strażaków, bo sama miałam z nimi wiele właśnie podobnych akcji:-) z góry wiadomo,że lama pobije serca każdego:) mam nadzieję,że tym razem ktoś nie zrobi sobie Kac Lama:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Trudno wybrać xD
    a propo lamy, to od razu przypomina mi się to: http://img2.demotywatoryfb.pl//uploads/201308/1377422263_ihwwoc_600.jpg
    Rób zdjęcia ciekawym, modowym przypadkom xD koniecznie! :D

    OdpowiedzUsuń

Jeśli coś Ci się spodobało/poruszyło - wyraź swoją opinię - tu i teraz ;-)